Prawdy rolnicze

udostępnij:

Krótki katechizm rolniczy

Mało kto dziś pamięta, jak głęboko zakorzenione były niegdyś bardzo podstawowe zasady etyczne i moralne w świadomości ludzi na wsi. Tę etykę cechowało przywiązanie do tradycji chrześcijańskiej, katolickiej i proste rozumienie dobra i zła, prawdy i fałszu. Na takich zasadach wychowywali się nasi dziadowie i ojcowie. Dziś zmienił się język i realia nie tylko na wsi, ale i poza nią, jednak wartości mają to do siebie, że są uniwersalne i ponadczasowe. Pozostają solą ziemi.

Śliczną tę pracę, której autorem jest Franciszek Dunajski ze Świecia z początku ubiegłego wieku bardzo polecamy uwadze.

Czasopismo „Kłosy” nr 27 1909 r.

 

Każdy rolnik, jeżeli chce jakikolwiek zysk mieć z uprawy roli, powinien znać prawdy rolnicze.

Te prawdy rolnicze zebrałem z różnych ksiąg i gazet rolniczych; składają się one z zapytań i odpowiedzi, również w wierszach ułożone dla wiejskiej młodzieży, a dobrze by było, aby młodzież wiejska tego katechizmu rolniczego na pamięć się nauczyła, a odniesie stąd korzyść na całe życie. Wpływać na młodzież, jest świętym obowiązkiem każdego ojca rolnika, bo ta młodzież ma kiedyś uprawiać naszą ziemię ojczystą.

Musimy się starać o oświatę w rolnictwie dla naszej młodzieży, czy to w domu przez czytanie gazet rolniczych, kalendarzy rolniczych, książek rolniczych lub regularne odwiedzanie posiedzeń Kółek rolniczych, czy też przez odwiedzanie szkoły, jakiej zimowej rolniczej.

Najlepiej można wyuczyć się gospodarstwa na wzorowym gospodarstwie, w każdym razie jedyna nadzieja polepszenia smutnej naszej doli spoczywa w młodzieży, a kto chce skutecznie podźwignąć rolnictwo, ten koniecznie o młodym pokoleniu pamiętać i nad jego ukształceniem pracować powinien.

Rolników starszych, zrosłych w zastarzałych przesądach i ciemnocie, nie poprawią i najlepsze towarzystwa rolnicze i książki rolnicze. Ale jednak są prawdy prastare, a zawsze nowe. Te prawdy gospodarskie, przez starych gospodarzy na pytania i odpowiedzi ułożone, są na to, aby młodzi tak robili, jak to starzy uradzili:

 

1. Co to jest gospodarstwo wiejskie?

Jest to obrządzenie się koło roli i dobytku, ażeby praca szła Bogu na chwałę, a człowiekowi na pożytek.

2. Czy praca koło roli jest zasługą przed Bogiem?

Jest to zasługą, bo jest według przykazania Boskiego. W Piśmie Świętem mówi Bóg do człowieka:

„w pocie (czoła) oblicza twego będziesz pożywał chleba”.

Z Bożej to woli człek patrzy roli.

 

3. Co powinien czynić dobry gospodarz i dobry sługa?

Bogu cześć oddawać, ludziom poczciwość, roli pracę od rana do zmroku.

Próżniactwa i Boskiej obrazy unikać jakby zarazy.

  1. Czy dobry gospodarz tylko dla siebie samego pracuje?

Nikt na świecie dla samego siebie nie pracuje, ale owszem z każdej pracy, czy w rzemiośle, czy w czym innym, musi być przecież pożytek i dla drugich? To samo i gospodarz nie tylko dla siebie pracuje, ale i dla wszystkich, którzy ziemi nie mają, a jeść potrzebują.

Kęska chleba wszystkim trzeba.

Więc kto ludziom chleba sporzy, łaskę Boga sobie mnoży.

  1. Kto jest złym gospodarzem?

Ten, co kościół omija, karczmę ma za dom, dom za łóżko, a łóżko za pracę, pracę za dopust Boży, a ręce zawsze w zanadrzu.

Co w święta, w niedzielę, nie bywa w kościele;

Co przy pracy chucha, przy jedzeniu dmucha;

Ochotny do szkody, jak ryba do w ody;

Komu karczma swat, każdy hultaj brat.

  1. Kto jest złym sługą?

Co w pracy niedbały, w mówieniu zuchwały

Co kłamie i kręci, na cudze się nęci;

Przy robocie łazi, niby mucha w mazi.

Bydlątka nieboże, wygłodzi, zniemoże;

Co rok służbę zmienia i jest bez sumienia.

  1. Czy niedbały gospodarz i zły sługa Pana Boga obraża?

Bardzo obraża; bo Pan Bóg przykazał żyć poczciwie i pracowicie.

Kto próżniak, niedbalec, niepoczciwie służy,

Ten duszę piekłu na mieszkanie dłuży.

8. Czy w gospodarce zawsze tylko starego zwyczaju pilnować, czy się też i czego nowego imać godzi? 

Starego się trzymać kiedy dobre; nowego się imać kiedy lepsze; ludzi na świecie przybywa, ale ziemi nie przybywa, więc trzeba do tego starania przykładać, żeby ziemia coraz lepiej rodziła i dobytku coraz więcej przybywało.

9. Kiedy oranie jest dobre?

Kiedy skiby na głębokość, ma szerokość i na prostość składają się jak pod miarę.

Wtedy orce rola rada, gdy się w równe skiby składa.

  1. Kiedy radlenie jest dobre? Kiedy cała rola raz koło razu radłem się poruszy.
  2. Bronowanie jest dobre? Kiedy bryły rozbite, a rola spulchniona, Czysta bez chwastu niby wypielona.
  3. Czy w każdym czasie można w roli robić? W mokrej roli nigdy nie robić ani pługiem, ani radłem, ani broną; dla tego starzy uczą: Kiedy mokre role, nie chodź z pługiem w pole.
  4. Czy trzeba rolą pogłębiać? Kto pogłębia role, to powiększa pole. Ale trzeba pogłębiać zwolna, najlepiej pod zimę i tam, gdzie gnój przypada. Gdy masz w polu złożyć gnój, puszczaj z głębia pług i krój.
  5. Czy gospodarz powinien dbać o gnój? Najwięcej dbać powinien, bo gnój to wielki dobrodziej; Bez niego rola nie rodzi.
  6. Czym się gospodarz najwięcej bogaci? Dobytkiem: bo gdzie wiele bydła, tam wiele gnoju, a gdzie wiele gnoju, tam i dobry plon. Powiadają też starzy:

Gdzie pełno w oborze, Tam pełno w komorze.

16. Jak gospodarz powinien paść swój dobytek?

Ażeby z niego miał i gnój dobry, i robotę sporą i pożytek wszelaki, i przychówku dosyć. Więc nie samą słomę i plewy bydełku dawać, ale siano albo koniczynę i wykę, ziemniaki albo inne warzywo. Gdzie karma w samych plewach. Tam chudzizna w chlewach.

  1. Co jeszcze gospodarz winien mieć na baczeniu w obrządzaniu się swym koło dobytku? Żeby koń, bydlę, owca i trzoda, miały pod sobą sucho, na sobie czysto, przed sobą w żłobach i korytach porządnie i schludnie. Dozór, czystość, suche słanie, Za pół karmy bydła stanie.
  2. A czy może być dobry gnój bez dobrej paszy? W żaden sposób być nie może. Jak z samej wody nie nawarzysz piwa. Tak z lichej paszy tłusty gnój nie bywa.
  3. Jaki nawóz trzeba w pole wywozić? Słomiasty w piaszczystym gruncie suszy rolę, a przegniły nie rozkrusza gliny; więc powiadają starzy:

Na ścisły, gliniasty dobry gnój słomiasty, a na piaszczysty przegniły mazisty.

Jak należy gnojowisko urządzać? Obrać na to miejsce suche, osłonięte od południa budynkiem albo drzewiną, a dla wody deszczowej porobić odcieki, żeby do gnojowiska nie zachodziła; gnój . z obory za każdym wyrzuceniem równo układać.

Co się jeszcze gospodarzowi na gnój przydać może? Wszystko coby inaczej zmarniało: błoto i śmiecie z podwórza, popiół z ogniska, kępiny i rumowiska. Spłuczyny i domowe śmiecie, Na nawóz zdadzą się przecie.

Jak się gospodarz powinien obchodzić z gnojem wywiezionym w pole? Zaraz rozrzucić, niebawem brać pod skibę, osobliwie przegniły, bo marnieje bez przyorywki. Dlatego powiadają: Jak pokryjesz gnojem rolę, Ładuj potem pługi w pole.

Czy dobrze jest trzymać na polu gnój długo na kupkach? Bardzo źle, bo go słońce i wiatry wysuszają. Gnoju w polu nie przybywa, Lecz co pacierz to ubywa.

Czy gospodarz powinien się starać o osuszenie gruntu mokrego? Powinien: bo mokra rola chleba nie da. I pracy człeka tam szkoda, Gdzie na roli stoi woda. Ale i to też wielkie marnowanie, kiedy kawał ziemi dla mokrości nic człowiekowi nie przynosi; a dałby dobry urodzaj, byle go jak należy osuszyć.

Czy gospodarz powinien, choćby mu nic złego nie przyszło, pomóc sąsiadowi do odprowadzenia wody? Powinien, bo zasłania ludzi, bliźnich swoich od straty; z takim też będzie błogosławieństwo Boże? Kto od szkody chroni braci, Temu stokroć Pan Bóg płaci.

Jakie ziarno powinno się brać do siewu? Celne, zdrowe i czyste, czyli sucho zebrane, zdrowo przechowane, dobrze oczyszczone.

Jak gospodarz powinien uprawę ugoru prowadzić? Podorywki nie opóźniać; dalszej orki nie przynaglać; ale z pługiem i radłem iść w pole, kiedy chwasty zaczną puszczać. Jak już zobaczysz rolę zieloną. Dopiero ruszaj z pługiem i broną.

W jakim gruncie siać należy pszenicą? W żyznym i dobrze uprawnym od dawien dawna, a nigdy w chudym i zaniedbanym. Pszenny kołacz lepiej smakuje i więcej ma sytości od żytniego chleba; ale też mówi stare przysłowie:

Bez pracy — Nie będzie kołaczy.

Na co gospodarz zważać powinien w zasiewie oziminy? Żeby przedtem rola już doprawiona, dobrze się odleżała.

Rola, co się odleży, daje plon, jak należy.

Co gospodarz po zasiewie oziminy zrobić jeszcze powinien? Bruzdy przeorać, przegon przepędzić, aby się woda nigdzie zatrzymywać nie mogła.

Kiedy najlepiej siać żyto? Ile możności w porze suchej; dla tego mówią: Kiedy się przy siewie za broną kurzy, To przede żniwy żyto się burzy.

A czy z wiosennym siewem naglić trzeba? A osobliwie też z wiosennym, póki rola z wilgoci nie obeschła, mówią też starzy? Kto siew owsa spieszy Ten się plonem cieszy.

Które zboże z wiosny naprzód się zasiewa? Jare żyto, bo jarka do siewu szparka.

Jak się gospodarz obrządzać powinien z sianiem jęczmienia? Siać go powinien już w rolę dobrze ogrzaną od słońca; dlatego starzy powiadają?

Gdy brzoza pęka, a słonko grzeje, wtedy się jęczmień najlepiej sieje.

  1. Jak często można jedno miejsce grochem obsiewać? Najwięcej co sześć lat; tak też się i mówi: Grunt grochowi rad, Ledwo co sześć lat.
  2. Co gospodarz powinien mieć na baczeniu kiedy sadzi ziemniaki? Żeby grunt był gnojny i dobrze uprawiony: Grunt jałowy lada jaki, Liche wydaje ziemniaki.
  3. Co gospodarz dobry oprócz zboża i ziemniaków powinien na gruncie zasiewać ?

Koniczynę, wikę, trawy i wszystko, co na siano przydatne; boć ze słomy podściółka dobra, ale pasza chuda, a z koniczyny i innych traw, pasza najprzedniejsza, a przy dobrej paszy to i większa korzyść z dobytku i tłusty gnój.

Kto sieje trawy pastewne, to się dobrze ma na pewne,

Już tam i lepszy dobytek, i z roli większy pożytek.

  1. Iloraka bywa koniczyna? Dwojaka: biała i czerwona; biała na pastwisko, czerwona na siano.
  2. Kiedy trzeba siać koniczynę? Na wiosnę w gruncie żyznym i dobrze uprawionym, w jęczmieniu, w owsie a nawet i w życie.
  3. Czy można koniczynę w pierwszym roku przed zimą kosić lub spasać? Nie można; bo jak zima nastąpi ostra, to koniczynę wymrozi. Na zimę z koniczyny, Jak z dzieciny, Nie zdejmuj pierzyny.
  4. Jak często można jedno miejsce koniczyną obsiewać? Nigdy prędzej jak co sześć lat, tak samo jak i groch.
  5. Jak długo można koniczynę w roli utrzymywać? Najdłużej lat dwa; bo się zaczyna przerzedzać, więc z niej już mało pożytku, a rola się zachwaszcza.
  6. Kiedy się zbiera pierwszy pokos czerwonej koniczyny? Chcesz ziarna przedniego, więc skoro się kwiat nieco zaczerwieni, wtedy koniczynę koś, a nie dopuszczaj, żeby w nasienie poszła.
  7. Co jeszcze więcej gospodarz zasiewać powinien? Len. Jak bielizny pełna chata, Toć chędoga i bogata!
  8. A prócz tego dobytku z czego jeszcze gospodarz pożytek i korzyść nie lada mieć może? Z drobiu, pszczół i sadu. Z sadu za trud, Jest owoc i chłód, Dla miodu z pszczoły Nie trzeba stodoły, A z drobiu choć szkody, To więcej wygody.
  9. Jak gospodarz się obrządzać powinien z łąkami? Mokre rowami obsuszać, suche zwilżać, kretowiska rozrzucać, krzaki karczować, rowy odnawiać, bydłem z wiosny nie tratować. Mokra łąka zaniedbana, Nie da ci dobrego siana; A stratujesz ją o wiośnie, Pewnie bujnie nie porośnie.
  10. Kiedy trzeba łąki kosić? Jak tylko trawy na nich zakwitną; bo żyzności ubywa.

Tylko niedbalcy i lenie, puszczają trawy w nasienie.

  1. Jak się łąka kosić powinna? Jak najniżej: prawie przy samej ziemi, a równo. Gdy łodyżka wczas usycha Potraw wcześniej się wypycha.
  2. Czy gospodarz dobrze robi, kiedy słomę i siano sprzedaje, zamiast spasać dobytkiem na gruncie?

Bardzo źle robi, bo i bydełko to nęci i rolę niszczy.

Siano i słoma wywożona z doma,  dla roli rabunek, dla głowy frasunek.

  1. Czy godzi się bydło katować i nad nim pastwić? Nie godzi się:

Boć bydlątko, stworzenie Boże, nawet zapłakać nie może.

  1. Czy dobrze to ludzie we wsi robią, kiedy drzewka łamią, albo z kory odzierają? Bardzo źle robią: Boć to ludzka praca Za drzew łamanie, Marnie się zatraca; Za korę zdartą, Nie będzie cienia Oj dobrym kijem Ni pożywienia; Szkodnika warto.
  2. Czy rozmyślne szkody w łąkach i w zbożu są obrazą siódmego przykazania?

Są wielką obrazą, boć to nie co innego, tylko kradzież. Pamiętajże: co tobie nie miło, drugiemu nie masz czynić. Cudza praca — nie zbogaca, A z cudzej krzywdy toć pomstowanie; Ludzka nieprzyjaźń, Boskie karanie.

  1. Czy pijaństwo jest wielkim grzechem? Jest grzechem ciężkim, bo człowiek zabija w sobie rozum, największy dar Boży, dawno to już ludzie wiedzą: Od wódki rozum krótki, Człek marnieje I grzech sieje.
  2. Jakie są skutki pijaństwa? W domu bieda i obraza Boska; za domem poterka i pośmiewisko ludzkie; za życia nędza i choroba, po śmierci kara Boża, Pijak podobny do zwierza: Ni roboty ni pacierza.
  3. Czy gospodarz powinien być dbałym o swoje budynki? Bardzo powinien; bo najgorzej raz budynki zapuścić, to potem trzeba siła pracy i pieniędzy, aby je podźwignąć, a bez budynków bieda gospodarzowi.

—1 Budynek sam sobie nie poradzi bez gospodarza, niby dziecko bez matki.

Co dzieciom matuś. To budynkom tatuś.

  1. Jakie powinno być u gospodarza i wszelkiego robotnika narządzie do każdej roboty?

Powinno być dobre, ostre i dobrze wyszykowane, żeby robotę sporzyło a pracy ulżyło.

Wielka to dla ręki męka, gdy człek nad narzędziom stęka,

bo choć ręka pracy rada, po dwa dni na jeden składa.

  1. Czy gospodarz dobrze robi, kiedy z byle ćwiartką zboża jeździ na targi albo jarmarki?

Bardzo źle robi, bo i grosz po próżnicy szasta i czas mitręży. Jest o teraz taka gadka między ludźmi. Kto często jarmarczy, temu na sól nie starczy.

  1. Czy gospodarz sam sobie powinien radzić, nie oglądając sią na cudzą pomoc?

Taki już widać nie na gospodarza stworzony, który sobie zaradzić nie umie; bo kto z łaski Boga ma kawałek roli i ręce do pracy, o tym powinien myśleć, aby i sam miał co jeść i drugim co udzielić.

Kto rachuje i oszczędza, nie zajrzy mu w oczy nędza;

I sam się powoli wzmoże i drugiemu dopomoże.

  1. Czym tędy ma sobie zaradzić gospodarz, żeby się nie potrzebował oglądać na zapomogi i pożyczki. Oszczędnością i rachunkiem: Żeby dobrze wyrachował wszystko co ma – wszystko co mu potrzeba, żeby sprzedawał to tylko, co od potrzeby domowej zbywa, żeby dobrze grosz obejrzał nim go wyda, a o zapasie zawsze pamiętał.

Stare przysłowie mówi: Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka; A do grosza grosz, to się napcha trzos.

  1. Czy dobrze gospodarz robi, kiedy na jesieni spieszy ze sprzedażą zboża, jakby go kto gonił?

Bardzo źle robi; boć wiosna chlebowi rada, równo jak jesień. Gęba nie próżnuje, cały rok chleb żuje.

A kto jesienią wyprawia zapusty, u tego wiosną będzie spichlerz pusty.

  1. A czy to poczciwie i po sąsiedzku łamać cudze płoty i wyciągać słupy i kołki na ogień?

Strasznie niepoczciwie; bo to już początek złodziejstwa.

Od kołeczka do snopeczka.

Od snopeczka do komory,

Od komory do obory,

Od obory do koniczka,

A na końcu i do stryczka.

  1. Na co gospodarz w chałupie swej baczyć powinien?

Żeby w niej nie było obrazy Boskiej. Więc się wystrzegać swarów, łajania, przekleństwa, i wszelkiego zgorszenia. Uczciwie ma być i cicho; a choć ubogo byle chędogo. Dzieci i czeladź niech się ze samego patrzenia uczą trzeźwości, poszanowania starszych. — A jeszcze i na to baczyć ma gospodarz, żeby we wszystkim był ład i skład; każda rzecz stała na swoim miejscu, a robota robocie nie zawadzała

 

  1. Jakim gospodarz powinien być dla sąsiadów?

Zgodnym, rzetelnym i życzliwym. — Języka pilnować, żeby nie plótł wszystkiego, co oczy widzą, a uszy słyszą, bo stąd obmowa, kłótnia i obraza Boska; sąsiedniego dobra nie tykać ani odrobiny; owszem strzeż w przypadku jakby swego; być zawdy z rękoma gotowymi do pomocy i poratunku.

Zagroda przy zagrodzie w poczciwości i zgodzie żyją sobie sąsiedzi;

Nigdy obmów ni zwady,

 Szkody sobie nie broją;

Wzajem za siebie stoją;

W biedzie pomoc serdeczna,

Zawdy rada stateczna.

Tak to ludziom być trzeba,

Żeby łaskę mieć z nieba.

Za to istnie utrapienie i prawie, że piekło doczesne ze złym sąsiadem: o czym taka jest gadka:

Zły sąsiad — w gardle kością, — w chlebie ością, — pniem na drodze, — cierniem w nodze, solą w oku — kolką w boku.

  1. Co się od dzieci starym rodzicom należy?

Poszanowanie, opieka, i wszędzie — czy w chałupie, czy na dworze, czy przy misce, czy na wozie, — pierwsze miejsce przed wszystkiemu:

Bo jak czcisz rodzice swoje, Tak cię uczczą dzieci twoje.

Dlatego sam Bóg w przykazaniu 4-tym powiedział: Czcij ojca twego i matkę twoją, jeżeli chcesz długo żyć na świecie.

  1. Czy powinny dzieci chodzić do ochronki albo szkółki, gdzie tylko jest? Powinny, bo się tam świętej religii i obyczajności, czytania i pisania i innych rzeczy pożytecznych nauczą, żeby wyjść na uczciwych i rozumnych ludzi.

Z uczciwością, przy rozumie, — A niech jeszcze czytać umie: — To człek biedy się nie boi, Siła rzeczy w książkach stoi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *